maj 01 2006

opowiadanko


Komentarze: 0

      O kocie niezwyczajnym 

  

Nie tak dawno temu ,był sobie kot .Taki zwyczajny bezpański kiciuś .A na imię miał Cyryl. Nie miał domu więc sam się tak nazwał .Mieszkał w śmietniku razem z kolegami: Morem, Tostem, Teqillą i Sitą. Nasz Cyryl miał krótkie białorude futerko. Pewnego marcowego dnia rozpoczęli taką  rozmowę. - Hej Sita gdzie mój śledz?!! Krzyknął Tost.-Nie wiem! Odwrzasnęła Sita. O! Naprawdę!?... Tost nie zdążył dokończyć, bo przyszła Teqilla .- O co wam chodzi? Zapytała. - O jego śledzia! Wyrwała Sita. - To nie ona. Powiedziała Teqilla. A co do śledzia... hmm musisz porozmawiać z Morem.-Moooooor!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Woła Tost. - Mor poszedł na myszy. Odpowiedział Cyryl .- W takim razie pójdę pożebrać w mięsnym. Gdy dotarł do sklepu mięsnego ,,Delikatesy" spotkał tam Mora. -Mor, gdzie mój śledzik?? Zapytał Tost - Che,che,che! Zaśmiał się Mor i wyciągną szkielet śledzia. - To tylko szkielet a co z moim śledziem? - Hmmm... wyszedł! - Jak to wyszedł??????! -Normalnie na nogach! - Śledzie nie mają nóg! - To są ,,Delikatesy" tu możesz kupić śledzia. Powiedział Mor i zaciągną Tosta do sklepu. I zaczął  przerazliwie miauczeć aż zwrócił na siebie uwagę sprzedawcy. - Kaczmarski!! Zawołał sprzedawca. - Wyrzuć stąd te koty!!!!!!!!!!!! I Kaczmarski rzucił się w pogoń za kotami. Tost i Mor uciekali co sił w łapkach. Nagle Mor schował się za drzewem i stracił z oczu Tosta. - TTost! Zawołał Mor. Nadchodził zmrok. Mor bał się ,że napadną na niego bezpańskie psy. Tost wrócił na śmietnik. - Gdzie Mor? Spytał Cyryl. - Zostawiłem go tam na skwerku. - To musimy iść po niego! Powiedziała Sita. I cała trójka ruszyła na pomoc Morowi. Gdy juz dotarli na skwerek znalezli Mora. Był zziębnięty i smutny. Potem wszyscy weseli wrócili na śmietnik.

 

 

                              KONIEC!

 

flora : :
Do tej pory nie pojawił się jeszcze żaden komentarz. Ale Ty możesz to zmienić ;)

Dodaj komentarz